Oleje tłoczone na zimno często goszczą na naszym stole. Tłuszcze są bardzo ważnym składnikiem codziennej diety
Chociaż nasiona roślin oleistych zawierają duże ilości tłuszczu – czasami to połowa masy ziarna, aby je wycisnąć trzeba jednak niesamowitej siły. Ziarna bowiem są bardzo wytrzymałe. Tłoczone na zimno oleje roślinne są doskonałym i cennym źródłem Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych (NNKT) nazwanych również witaminą F, których organizm ludzki nie może sam wytworzyć, a które muszą być dostarczone z pożywieniem. Istnieje zatem standardowo kilka możliwości – kupić tego typu olej, albo samemu go wytłoczyć. Miałam możliwość skorzystać z opcji drugiej, dzięki prasie do domowego tłoczenia oleju Yoda.
Prasa Yoda tłoczy olej w niskiej temperaturze. Dzięki niej możemy pozyskać z ziarna aż 80-90% oleju. W domowych warunkach możemy wytłoczyć olej z pestek słonecznika, dyni, nasion siemienia lnianego, orzechów włoskich. Producent opisuje też że możliwe w niej jest wytłoczenie oleju z brązowych nasion lnu, orzeszków ziemnych, maku, orzechów makadamia, pistacji, migdałów, sezamu, surowych oliwek, nasion gorczycy, nasion chia, orzechów brazylijskich, nerkowca, pestek winogron, nasion konopi, nasion rzepaku, nasion kolendry.
Mnie najbardziej ciekawił smak olei najlepiej mi znanych – czyli słonecznikowego i lnianego.
Wrazenia estetyczne
Prosta nowoczesna forma, mało zakamarków trudnych do umycia. Ładna, estetyczna. Moja była czerwona ale są trzy możliwe opcje kolorystyczne. Duży wyswietlacz na którym wyswietlane są opcje surowców do wyboru, a także komunikaty, co aktualnie się dzieje.






Co dostajemy w pudełku prócz prasy? Pojemnik na odpady, pojemnik na olej z sitkiem, wycior, rękawicę kuchenną, klucz do łatwiejszego odkręcania wału, instrukcję i gwarancję w języku polskim.
Obsługa prasy
Obsługa prasy jest banalnie prosta. Po krótce wygląda tak, że wrzucamy nasiona, wybieramy ikonkę tego co wsypaliśmy do zasobnika, wciskamy start, maszyna się rozgrzewa, uruchamiają się wałki i zaczyna się tłoczyć olej. Olej leci do pojemniczka na olej, przelatuje wcześniej przez sito, które jeszcze zatrzymuje drobne zanieczyszczenia a wytłoki wypadają do pojemnika obok.







Jak to działa?
Prasa tłoczy olej zgniatając prasowanie nasiona, pestki bądź orzechy. Pewnie zastanawiacie sie, czemu olej jest tłoczony na zimno, skoro urządzenie się rozgrzewa a wałek jest ciepły? Dzieki temu, ze wałek jest ciepły wytłoki – czyli nasze „odpady” choć to zupełnie nietrafiona nazwa – ale o tym później – są praktycznie suche
W efekcie po chwili – bo tłoczenie trwa naprawdę niedługo mamy świeży olej. Olej powstały wyłącznie dzięki mechanicznemu procesowy miażdżenia surowca, bez konserwantów i sztucznych dodatków.
Po wytłoczeniu wszystkich ziaren maszyna sama się wyłącza. Jest to super rozwiązanie, nie musimy się zastanawiać, czy już wszystkie nasiona zostały wytłoczone, czy można już wyłaczyć – inteligentne rozwiązanie myśli za nas.



Wydajność prasy
Z 1 kg pestek słonecznika wyszło mi około pół litra oleju. Zastanawiacie się co z wytłokami? Nie nazywam ich odpadem, ponieważ w domowym tłoczeniu oleju pojęcie odpadu nie istnieje. Wytłoki po wysuszeniu mielimy i mamy rewelacyjne mąki – słonecznikowej wyszło jakieś 40 dag. Jest to niesamowite pole do popisu do różnych wypieków z użyciem nietypowych mąk i świetny sposób na niedrogie pozyskanie często bardzo drogich mąk.


Mycie i czyszczenie
To zwykle jest ten punkt, który skutecznie mnie zniecheca do używania różnych urządzeń. W przypadku prasy Yoda, tego mycia jest naprawdę niewiele. Myjemy detergentem pojemniczek na olej i pojemnik na wytłoki.
Wał tłoczący możemy wykręcić specjalnym kluczem dopiero jak prasa nieco ostygnie. Nie wolno go myć – można jedynie przetrzeć szmatką lub ręcznikiem papierowym. Do zestawu dołączona jest również specjalna szczotka by wyczyscić wnętrze urządzenia.
Nie mniej jednak do wyczyszczenia i mycia jest bardzo mało elementów. Co zachęca do częstego używania prasy.
Wrazenia ogólne
Jest to jedno z tych urzadzeń, które po prostu olśniewa swoimi możliwościami. Olej wytłoczony w domu ma zupełnie inny smak, inną klarowność. Fascynuje mnie to, że tak naprawdę jest substancją w czystej postaci, bez ulepszaczy, chemicznych procesów, konserwantów. Od początku do końca znamy drogę jego powstawania.
Zdecydowanie na plus jest fakt, że domowe tłoczenie oleju jest procesem bezodpadowym. Wykorzystujemy zarówno olej jak i wytłoki. My z wytłoków słonecznika zrobiliśmy chałwę, z siemienia lnianego z kolei mąka czeka na specjalna okazję i jakiś wyjątkowy przepis.
Ponieważ oleje często goszczą na naszym stole, dla nas to było zupełnie inne doznanie smakowe. Domowy olej smakuje inaczej i w sumie chyba najlepsze porównanie jakie nasuwa mi się, to porównanie do domowego chleba. Między tym domowym a sklepowym jest przepaść.


Prostota formy, łatwe czyszczenie i obsługa powodowały, że prasy używaliśmy często, tłocząc również oleje w prezentach dla najbliższych;] W naszym domu też został całkiem spory zapas oleju – nie mniej jednak należy pamiętać, by zużyć go przez miesiąc. I to w zasadzie nie jest wada, tylko kwestia tego, ze mamy produkt prawdziwy, bez konserwantów. Produkt który może stać całe wieki wzbudza mój niepokój;]
Czy chciała bym mieć taką prasę w swojej kuchni? Oczywiście. Przy kazdej okazji obdarowywałabym znajomych własnymi olejami, miałabym też nieograniczoną możliwość wytłaczania olejów w celach kosmetycznych – do olejowania ciała, włosów.
Informacje techniczne
Moc 180 W
Waga 5 kg
Wymiary 32,5 x 16 x 24 cm
Cena 2490 zł do kupienia w sklepie Moc Soków




